Dawno, dawno temu… – kto z nas nie zna uczucia wewnętrznego poruszenia towarzyszącego nam, gdy słyszymy pierwsze zdanie baśniowych opowieści? Baśnie zabierają nas w obszar fantazji. W symboliczny sposób przedstawiają nasze tęsknoty, lęki, doświadczenia utraty, samotność i ból. W losach Brzydkiego Kaczątka, Jasia i Małgosi, czy królewien i królewiczów, możemy zobaczyć własne zmagania i to jak je przezwyciężyć. To co wydarza się w baśniach jest więc żywą rzeczywistością psychiczną opowiedzianą za pomocą symboli i metafor. Zrozumienie tego oznacza zrozumienie samych siebie, istoty naszych wewnętrznych trudności i mechanizmów, jakie nimi kierują, a które wcześniej wydawały się niewyraźne niczym droga w głąb lasu, która staje się coraz mniej widoczna, a w końcu zaciera się i znika z oczu. Wskazówki zawarte w opowieściach dodają pewności, że ścieżka się nie urwie, lecz będzie prowadzić coraz dalej i dalej do głębokiej mądrości.
W zapomnianej nieco baśni braci Grimm – „Gęsiarka” – opowiedziana historia zostaje zderzona z tym, czego dorastająca dziewczyna boi się najbardziej. Motywem przewodnim opowieści jest uniezależnienie się od matki i osiągnięcie wewnętrznej autonomii. Uczestnicząc w procesie wewnętrznym bohaterki, w nas też stopniowo coś się rozwiązuje i coś się dopełnia, a przede wszystkim daje nadzieję.
Droga od zależności do autonomii
Baśń rozpoczyna się w następujący sposób: „Żyła niegdyś pewna stara królowa, która utraciła męża przed wielu laty, a miała piękną córkę. […] Kiedy nastał czas, by wydać ją za mąż, i dziecko to miało wyruszyć w podróż do obcej krainy…” – wówczas matka dała córce różne dary na drogę. Punktem wyjściowym baśni jest więc motyw następstwa pokoleń – matka wysyła swoją córkę w świat, by rozpoczęła samodzielne życie. W życiu każdej matki i każdej córki przychodzi taki moment, w którym w sposób naturalny następuje oddalenie. Córka najpierw „zlewa się” z matką, a potem ustawia do niej w kontrze, żeby ustalić, kim sama jest. Matka z kolei, któregoś dnia, musi pozwolić córce dorosnąć. Podejmować własne decyzje, popełniać błędy i ponosić ich konsekwencje; stawać się niezależną, uznać jej partnerstwo.
Na wczesnym etapie rozwoju dziecko jest bardzo mocno powiązane z matką. To ona zaspokaja podstawowe potrzeby niemowlęcia, zapewnia wyżywienie, bezpieczeństwo. Bez jej obecności, bądź też obecności kogoś kto przejąłby jej opiekuńczą rolę, przeżycie nie jest możliwe. W sposób naturalny więc między matką a dzieckiem rodzi się bliska więź: z jednej strony dziecko wysyła sygnały o swoich potrzebach, a z drugiej matka reaguje na nie. Jednocześnie już jako małe dzieci poszukujemy niezależności, a potrzeba samodzielności wraz z wiekiem tylko się w nas rozwija. Dojrzała matka patrzy na ten proces z ufnością, stawiając córce bezpieczne granice. Z kolei matka, która sama niesie w sobie ciężar własnego trudnego dzieciństwa, która nie zbudowała stabilnego poczucia własnej wartości i która nie miała wzoru spełnionej kobiecości we własnej matce, nie będzie potrafiła pogodzić się z rosnąca samodzielnością swojej córki, mając własne wyobrażenie o jej losie.
Baśń prowadzi nas dalej w następujący sposób: „Gdy nadeszła pora odjazdu stara matka udała się do swojej sypialni, wzięła nożyk i nacięła palec, aby utoczyć krwi; następnie upuściła trzy krople krwi na białą chustkę i rzekła: – Drogie dziecko, schowaj to starannie, przyda ci się bardzo w potrzebie.” Królewna wyrusza w świat, aby wyjść za mąż, a więc przemienić się z młodej dziewczyny w kobietę i żonę. Symboliczny prezent, jaki dostaje od matki niesie w sobie głęboką treść odwołującą się do kobiecej inicjacji. Dziewczyna, zanim stanie się kobietą, potrzebuje od swojej matki wprowadzenia w świat kobiecości i seksualności. Potrzebuje nauczyć się tego, co to znaczy być kobietą, jak o siebie dbać, jak żyć. Jednocześnie baśń w swojej fabule – bo oto królewna traci przez nieuwagę chustkę, która miała ją chronić – zawiera ważne pouczenie, że zbyt długie trzymanie się stanu dziecięcej zależności prowadzi do nieszczęścia, które wiąże się z niemożnością stanowienia o sobie.
W baśni podkreślona zostaje waga trudności, jakie dorastająca dziewczyna napotyka na drodze ku osiągnięciu dojrzałości seksualnej i niezależności. Głównym motywem „Gęsiarki” jest próba zajęcia miejsca królewny przez służącą, która towarzyszy jej w podróży. Wykorzystuje ona zależność królewny wobec niej i wymusza na niej zamianę ról. Motyw ten ma wyraźne znaczenie edypalne – w symboliczny sposób odnosi się do naturalnego okresu rozwojowego dziecka (dotyczy to zarówno córek jak i synów), kiedy to przeżywa ono rodzica tej samej płci jak rywala, który przywłaszczył sobie należne jemu, według dziecka, miejsce w sercu rodzica płci przeciwnej. W miarę dorastania zaczyna jednak pojmować, że to ono samo chce zająć nie swoje miejsce. Fabuła baśni, w której służącą spotyka surowa kara za jej postępowanie niesie przesłanie o tym, że należy się wyrzec mylnych wyobrażeń, ponieważ zajęcie na pewien czas nie swojego miejsca powoduje tragiczne następstwa. Pozytywnym rozwiązaniem sytuacji edypalnej jest więc taka, w której córka zaczyna rozumieć, że miejsce przy jej ojcu należy do jej matki, a ona sama zaczyna się z matką identyfikować.
W praktyce psychoterapeutycznej spotykam kobiety, które mówią: „Zrobię wszystko, żeby nie być taka jak moja matka.” I część z tych kobiet buduje na tym swoją tożsamość. Dokładają starań, aby żyć inaczej niż ona i wydaje im się, że żyją swoim życiem. Jest to jednak iluzja ponieważ poprzez ten negatyw pozostają w ogromnej zależności od swoich matek i przez to nie mogą pójść dalej, w dorosłe życie. Na poziomie psychologicznym – nigdy nie rozstały się z matkami.
Fabuła baśni zmienia się, kiedy królewna w przebraniu służącej – dotąd pomagająca chłopcu przy wypasaniu gęsi – przeciwstawia się mu, gdy ten nie szanuje jej autonomii cielesnej. Wyłania się tym samym jako kobieta panująca nad swoim życiem i w ten sposób przywrócona zostaje jej właściwa pozycja. Baśń sugeruje tym samym, że źródło wszystkich następujących po sobie nieszczęść leży w samej królewnie – w jej niemożności stanowienia o sobie, a tymczasem wszystko co potrzebne mamy w sobie. Niesie także i inne przesłanie o tym, że najtrudniejsza praca jaką mamy do wykonania to stać się prawdziwie sobą, być w zgodzie ze swoimi uczuciami i że nie ma innej drogi, jeśli chcemy osiągnąć wewnętrzną autonomię i zmienić swój los.
Podróż przez baśnie jest jak droga do dorosłości: kogoś tracimy, coś zostawiamy, dokonujemy wyboru, popełniamy błędy, oswajamy lęk. Możemy czekać, aż coś się zmieni i omijać własny w tym udział, ale – cytując słowa Clarissy Pinkoli Estes, psychoanalityczki jungowskiej – „Jeśli nie wejdziesz do lasu, to nic Ci się nie przydarzy i nigdy nie zaczniesz naprawdę żyć.”
Literatura:
- BAŚNIE braci Grimm (1985), przeł. Marceli Tarnowski. Warszawa: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
- Bettelheim B. (2010) Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni. Warszawa: Wydawnictwo W.A.B.
Iwona Pawlikowska – certyfikowana psychoterapeutka Gestalt (EAGT), trenerka, pedagożka